Nie takie straszne krety, jak je malują.
Tak, tak wiem. Albo one albo trawnik. Tak wiem – nie cierpisz ich. A widoku o poranku świeżo usypanych przez noc kopców wręcz nienawidzisz! Ja to rozumiem. Ale jednak mimo wszystko proponuję, abyś je trochę polubił. Nie proponuję ci abyś dzielił z nim ogrodu. Możesz krety skutecznie wyprosić nie czyniąc im krzywdy. Ale teraz zajmę się ocieplaniem wizerunku tego znienawidzonego przez trawnikomaniaków „potwora”.
Czy wiesz, że to biedne, małe zwierzątko zwane kretem, żyje zwykle tylko rok lub dwa? Mogło by żyć nawet pięć lat, ale ma tylu naturalnych wrogów, że wieku 4 lat dożywa tylko 4% kreciej populacji.
Powiedzenie „ślepy jak kret” jest prawdziwe. Kret ma oczy o średnicy 1mm, które w dodatku nie są wrażliwe na światło. Nie widzi barw i kształtów, nie rozróżnia też jasności od ciemności. Radzi sobie dzięki zlokalizowanym na ryjku, bardzo czułym narządom dotyku i węchu oraz świetnemu słuchowi. Choć nie ma uszu.
Jeśli na twoim terenie żyje duża grupa kretów, budujących liczne korytarze z wieloma kopcami, to … tylko się cieszyć. Znaczy to bowiem, iż w ogrodzie masz żyzną, próchniczną ziemię, o niezbyt wysokim poziomie wody gruntowej, w której żyje duża ilość dżdżownic. Łatwiej wypłoszyć krety niż wymienić glebę w ogrodzie, a więc głowa do góry.
Krety są bardzo waleczne. Przypadkowe spotkanie w korytarzu innego osobnika kończy się zwykle zażartą walką i często śmiercią słabszego kreta.
Świeżo urodzone kreciki są całkowicie niedołężne. Rodzą się nagie, czerwone i ślepe. Sierść zaczyna im rosnąć po 14 dniach, a oczy otwierają po 22 dniach.
Kret przesypia około połowę doby, w trzech turach. Sen ma bardzo mocny i przy tym głośno … chrapie!
Czy wiesz, że kret gromadzi na zimę zapasy żywności w postaci żywych dżdżownic? I to w ilości przekraczającej 1000 sztuk! Gromadzi je w specjalnych komorach i unieruchamia wygryzając segment ciała ze zwojem nerwowym.
I jeszcze jedna ciekawostka z kreciego życia. Otóż zwierzątka te potrafią … pływać! Gdy zaskoczy je powódź, to odpływają w poszukiwaniu bardziej suchego terenu.
Wydaje ci się, że usypane przez „twoje” krety kopce szpecą ogród? To wyobraź sobie, że największe znane kretowisko miało 2 m średnicy i 90 cm wysokości! To jest dopiero kopiec a nie te żałosne górki ziemi na twoim trawniku, które możesz zlikwidować w 30 s.
Mam nadzieję, iż tych kilka faktów z kreciego życia sprawiło, że nie wydają się one już tak bardzo złe. Mają „ciężkie życie” i nie zasługują na to by je nienawidzić. I choć zgodnie z polskim prawem wolno je zabijać jeśli pojawią się na terenie ogrodu, to proszę nie rób tego. I mimo wszystko, ciesz się ogrodem!