Mulczowanie trawy.
Można sobie postawić pytanie, dlaczego mamy mulczować trawnik, czyli pozostawiać na nim ściętą trawę? Przede wszystkim świeżo skoszona, młoda, zielona trawa zawiera duże ilości składników pokarmowych i to w dobrze dobranych proporcjach. Zwłaszcza azot i potas występują w dużych ilościach i żal to bezpowrotnie usuwać z trawnika. Co prawda można ściętą trawę kompostować i tak uzyskany nawóz rozsypać na trawniku, ale wiadomo, że sporo z tym pracy. Mulczowanie trawy daje nam też drugą , niebagatelną korzyść. Jest to oszczędność czasu związana z koszeniem.
Żeby to wszystko miało sens i przyniosło więcej korzyści niż szkód trzeba o kilku sprawach pamiętać:
1/ ścinki trawy muszą być jak najdrobniejsze, kosimy nie więcej niż 1/3 długości źdźbła
2/ kosimy najmłodsze części roślin, które szybko ulegną rozkładowi, a więc kosimy jak najczęściej
3/ kosimy wyłącznie suchą trawę
4/ trzeba się liczyć z wykonaniem wertykulacji częściej niż raz w roku
5/ skoszona trawa powinna być równomiernie rozprowadzona na powierzchni trawnika.
Mulczowanie trawy według podanych wyżej zasad ma prowadzić do jednego – nie chcemy dopuścić do szybkiego wytworzenia się na trawniku warstwy filcu, czyli częściowo nieprzepuszczalnej dla wody i powietrza warstwy złożonej z martwych resztek roślinnych.
Sam zabieg mulczowania trawy można wykonać na trzy sposoby. Najlepsze efekty daje korzystanie z kosiarki z funkcją mulczowania. Konstrukcja kosiarki i kształt noży sprawia, iż trawa jest dobrze rozdrobniona i rozprowadzona równomiernie po trawniku. Nieco gorsze efekty, chociaż również do zaakceptowania, daje 2-3 krotne koszenie tej samej powierzchni, na coraz mniejszą wysokość. Zabiera to dużo więcej czasu, ale jest ok. Trzecia metoda to skoszenie trawnika a następnie kilkukrotne najechanie na pokos kosiarką w celu dalszego rozdrobnienia ściętej trawy. Jakiejkolwiek metody byśmy nie zastosowali, to jeśli na trawniku pozostały po zabiegu dłuższe źdźbła, powinniśmy je zgrabić.
Co najmniej kilkukrotne stosowanie mulczowania w czasie sezonu wegetacyjnego, pozwala nam na znaczne zmniejszenie dawek nawozów mineralnych. Jednak 2-3 ostatnie koszenia w sezonie lepiej wykonać z koszem, aby na zimę zalegało w trawniku jak najmniej martwej materii organicznej. Pomoże to ograniczyć wiosną wystąpienie pleśni śniegowej.
Ale mulczowanie trawy ma też wady. Przede wszystkim musimy kosić częściej. Raz na tydzień może w szczycie sezonu nie wystarczyć. Cały czas pamiętamy, aby nie dopuścić do tworzenia się filcu. Wertykulację przeprowadzamy minimum dwa razy w sezonie. Nawet bardzo dobrze rozdrobnione liście zawierają w swoim składzie części, które dłużej ulegają rozkładowi. Stanowią przez to pożywkę nie tylko dla grzybów saprofitycznych, które rozkładają resztki roślinne, ale też dla grzybów patogennych, wywołujących najczęściej spotykane choroby traw. Bądźmy więc czujni i obserwujmy nasz trawnik, aby objawy choroby dostrzec jak najprędzej.